niedziela, 23 września 2012

Mikrobiologia

Miejsce – Anatomicum, wykłady: aula Paszkiewicza, ćwiczenia w zakładzie – idzie się tak jak na anatomię na I roku, z tym że od parteru kiedy minie się pana ochroniarza zamiast po schodach w dół do prosektorium trzeba iść do góry na piętro – drzwi do zakładu zwykle są zamknięte więc i tak się czeka aż otworzą tuż przed zajęciami.

Wykłady – większość jest nudnych, albo asystenci mówią w takim tempie że ciężko coś zanotować, ale warto mieć jakieś notatki czy zdjęcia z tych wykładów bo są o to pytania na egzaminie. Kilka prezentacji zostaje udostępnionych na stronie (w moim roczniku tylko dwóch czy trzech asystentów się o to postarało).
Trzeba sprawdzać na stronie terminy wykładów, bo nie są co tydzień.

Ćwiczenia – najpierw jest prelekcja – warto mieć z tego notatki bo pytania o to na egzaminie. Sporo prezentacji czy konspektów asystenci udostępniają na stronie zakładu, ale nie wszyscy. I tak nawet jak są udostępniane, to najczęściej z dużym opóźnieniem. I często nawet jak asystent mówi na prelekcji że udostępni konspekt na stronie i tak trzeba notować, bo tak naprawde nie wiadomo które slajdy akurat „wyrzuci” a które zostawi i będą udostępnione.
Po prelekcji są ćwiczenia praktyczne. 10 osób przy jednym stole do jednego asystenta. Na stronie przed ćwiczeniami pojawiają się „materiały ćwiczeniowe” w których jest mniej więcej opis co się będzie robić w części praktycznej.
Ćwiczenia są co dwa tygodnie, połowa grup w jednym tygodniu a połowa w tym którym ta pierwsza połowa ma tydzień bez ćwiczeń.  W moim roczniku standardem było to, że materiały ćwiczeniowe były udostępniane w dniu w którym pierwszy rzut miał ćwiczenia, więc mając wtedy zajęcia trudno było mieć wydrukowane te materiały.
Na ćwiczenia potrzebny jest fartuch który przynosi się na pierwsze zajęcia i zostawia w zakładzie już na stałe.

Nieobecności – można odrobić z inną grupą w drugim rzucie (więc I rzut jest niejako „uprzywilejowany” bo jak kogoś nie ma to przychodzi po prostu w kolejnym tygodniu kiedy jego grupa nie ma ćwiczen a mają inne. No chyba że ktoś z drugiego rzutu wie ze go nie będzie, wtedy przychodzi z I rzutem). Najlepiej isc do tego samego asystenta z którym się ma ćwiczenia normalne, jeśli on nie prowadzi ćwiczeń z innymi grupami trzeba się umówić w sekretariacie i wtedy inny asystent podbija kartkę że się było na jego zajęciach

Kolokwia – są cztery, zależą od asystenta. Pierwsze trzy to teoria – mogą być ustne albo pisemne (test albo pytania otwarte, z każdym wariantem się spotkałam). Ostatnie kolokwium to tzw zaliczenie pracowni – to też zależy od asystenta, sporo odpytuje wtedy też z teorii luźno związanej z tym co się akurat dostało jako ćwiczenie praktyczne. Jak to wygląda ciężko wytłumaczyć. Są zestawy, rozpoznaje się do czego służą/co się nimi robi/co się wykrywa itp., wiec do tego łatwo zapytać o coś z teorii. Najlepiej dokładnie wypytać asystenta na czym będzie polegać to kolokwium. Oprócz tego trzeba samodzielnie wykonac barwienie preparatu (nie mając instrukcji ze sobą) i rozpoznac pod mikroskopem co się wybarwiło – z tym że nie konkretnie, ale ogólnie(np.: że pałka albo że prątki). U większości asystentów preparat barwi się wcześniej na zajęciach, jeszcze przed terminem zaliczenia pracowni (są tzw zajęcia przedpracowniane kiedy można popatrzeć się na te wszystkie krążki/lateksy/nie wiadomo co jeszcze co może się pojawić później na zaliczeniu i na tych zajęciach też można wypytywać asystenta co i jak)
Średnia 4.5 z wszystkich kolokwiów ( w tym pracownia) pozwala na zdawanie zamiast testu egzaminu ustnego. Fajna sprawa, bo chociaż ten ustny formalnością nie jest to i tak wszyscy zdają (najwyżej na niższą ocene, ale zdają). Tylko ze o tą średnią z kolokwiów wcale nie tak łatwo, niektórzy asystenci z zasady nie wysyłają studentów na ustny. A i jeszcze jest jedno „ale” do tego – dwie z pań pracujących w zakładzie są w konflikcie, więc jak się miało zajęcia z jedną z nich (a ona akurat umożliwia studentom uzyskanie wymaganej średniej i względnie dużo osób z jej grup ma taką srednią) a trafia do drugiej na zerówkę to zwykle kończy się niską oceną a atmosfera jest bardzo nieprzyjemna. W drugą stronę to nie działa, bo ta pierwsza pani dr nie pyta na ustnych.

Egzamin – test, 100 pytań. Próg 50+1, oceny wg krzywej. Większość pytań o to co na prelekcjach i wykładach, kilka takich typowo pracownianych. Pytania często o szczegóły, albo takie rzeczy na które się normalnie nie zwraca uwagi nawet jeśli były powiedziane wprost na prelekcji (mój faworyt - % dzieci w Afryce które mają HIV, albo nazwiska zdobywców nagrody Nobla za odkrycie H.Pylori). Jest też pula pytań z kosmosu.

Egzamin poprawkowy – test, do jakiegoś czasu pytania powtarzały się dokładnie z I terminu, potem to zmienili. Poziom trudności podobny do I terminu.

Książki – Virella – chyba najlepsza książka, chociaż na początku może się trochę ciężko z tego uczyć bo to jest taka jakby Skawina – nie ma opisów jako tako, tylko głównie rzeczy wypunktowane czy od pauz. Dużo w bibliotece, łatwo też odkupić uzywaną, bo chyba wszyscy z tego korzystają mniej lub bardziej.

Wirusologia Colliera – takie lanie wody, ale duże litery więc się szybko czyta. Wczesniej ciezko było kupic, ale chyba jakis czas temu było wznowienie. W bibliotece mało. Książka przydaje się tylko do kolokwium z wirusów (ostatnie przez zaliczeniem pracowni), przed egzaminem już nie warto jej czytać bo szkoda czasu

Mikrobiologia Zaremby – kiedyś była obowiązująca, pełno tego w bibliotece. Moja rada – trzymać się z daleka od tego podręcznika

Antybiotykoterapia praktyczna Dzierżanowskiej – taka mała ksiązka, przydaje się do kolokwium z antybiotyków, szczególnie ta część z opisem która grupa jak działa. Całej książki chyba nie warto czytać. Do kolokwium z antybiotyków są też fajne materiały ćwiczeniowe na stronie, bo tak naprawde tam jest to co z tego trzeba wiedzieć na mikrobiologię. W moim przekonaniu na mikrobiologii ciężko się uczy o antybiotykach, dużo lepiej jest to zrobione na farmakologii i wtedy się jakoś tak ładnie układa. Na mikrobach są na to jedne zajęcia i 2 wykłady (meeega nuuudne, prelekcja idealna żeby spać . Monotonny głos prowadzącego też nie pomaga) i to jest takie troche oderwane od całej reszty.

Diagnostyka bakteriologiczna Szewczyk – bardzo fajna książka, przydaje się na zaliczenie pracowni, zawiera te wszystkie opisy badań praktycznych, kilka pytań jest o to na egzaminie.
Prezentacje/notatki z prelekcji i z wykładów – konieczne do egzaminu, nawet jeśli to co się na nich znajduje nie zgadza się z tym co jest w książkach

Od niedawna jest też Murray obowiązujący - w moim roczniku jeszcze tego nie było, więc nie wiem jak się z tego uczy. Teraz już łatwiej odkupić uzywane bo w zeszłym roku już obowiązywał. 

Patofizjologia


Miejsce – Krakowskie Przedmieście, aula główna (wejście na parterze, za szatnią trzeba skręcić w lewo i do końca korytarza – tam są drzwi do auli, albo na I piętrze po prawej stronie drzwi obok sekretariatu. Część zajęć jest w sali C – II piętro od schodów w lewo jest korytarzyk, po wejściu do niego drugie (chyba drugie) – podpisane w każdym razie jako sala C – drzwi to wspomniana sala C. Plan jest na stronie (pathology.wum.edu.pl) – rozpisane tematy i w której sali

Wykłady – podobno są. W czwartki na Lindleya. Ja nie polecam.

Ćwiczenia – 1wl nie ma osobnych ćwiczeń, na 2wl są popołudniami ale za to nie ma wykładów.

Seminaria – 4 tygodnie blok, 1wl tylko w semestrze zimowym, 2wl w letnim. 8:00 – 10:30 często krócej, nawet przed 10:00 się kończą, rekordowe o 9:00 (nie liczą tych które się nie odbywają z niewiadomych powodów). Niektóre grupy mają podzielony blok: 2tyg przedzielone innym blokiem i potem 2 tygodnie znowu.
Warto notować, z niektórych są prezentacje na stronie (chociaż niektóre mają zablokowaną opcję drukowania), częśc asystentów wysyła też swoje prezentacje na maila . Jeśli się chce słuchać dr Wątroby koniecznie trzeba usiąść jak najbliżej – notować nie trzeba bo dr akurat wysyła na maila swoje materiały.

Nieobecności – można odrobić w formie referatu z tematu na którym się nie było (1-2 nieobecności max), ale lepiej poprosić kogoś z grupy żeby krzyknął podwójnie – tylko jedna prowadząca tak naprawdę patrzy po ludziach żeby się zgadzała liczba osób. Seminaria dr W – nigdy nie sprawdzał listy

Kolokwia – jest jedno na koniec , zależy od przydzielonego na niego asystenta (plan na stronie powinien uwzględniać z kim dana grupa ma kolokwium). U jednej dr jest opisowe – 3 pytania otwarte i trzeba się rozpisywać, reszta robi test, nie wiem czy u kogoś jest ustne – chyba tylko poprawki . 4,5 z kolokwium daje możliwość zdawania zamiast testu egzmainu ustnego - pyta dr Szukiewicz i ktoś jeszcze już nie pamiętam. Prof chyba też - w każdym razie to formalność. Więc fajna sprawa z tym terminem ustnym, z tym że nie warto się na niego za bardzo nastawiać bo z tym  żeby dostać 4.5 z kolokwium różnie bywa.

Egzamin – 1wl ma w sesji zimowej, test 100 pytań, próg wg krzywej. Ostatni dostępny test jest 2007, z kolejnych lat spisane pytania kiedyś były na gronie, teraz pewnie na FB lub krążą między grupami. Sporo się powtarza.
W mojej własnej opinii wygląda to tak, że zajęcia są sobie a egzamin sobie i bazując tylko na tym co na zajęciach może być ciężej zdać, ale może to tylko moje subiektywne odczucie.

Egzamin poprawkowy – ustny. U prof. Maślinskiego albo Szukiewicza – żaden z nich nie robi problemów, chociaż u prof. się trzeba trochę bardziej starać

Książki – obowiązująca jest Patofizjologia Maślinskiego (ciekawe dlaczego..) – wydanie dwutomowe. Na pewno trzeba przeczytać pytania z tyłu – kilka się powtarza na egzaminie nawet jeśli nie jako identyczne to bardzo podobne, a i jeden z asystentów korzysta z tego przy układaniu kolokwium. Książka w opinii studentów (w tym mojej) nie nadaje się do czytania, co ciekawe jeden z asystentów też ją nazwał gniotem. No ale jest jako obowiązująca.

Zarys patofizjologii Guzka – dobre streszczenie, krócej niż w Maślinskim i chyba lepiej się czyta.

Notatki i prezentacje z seminariów – przydają się, głównie do kolokwium. Do egzaminu na pewno tematy prowadzone przez dr Wątrobę.

Choroby wewnętrzne - III rok


Miejsce – Szpital przy Banacha, różne grupy mają na różnych oddziałach (info na stronie dziekanatu), grupa dziekańska dzielona na pół i jedna połowa ma na innym piętrze niż ta druga,  każda taka „połówka” jest później dzielona jeszcze na pół i przypisana do asystenta (mniej więcej 5-6 osób do jednego asystenta).  
Teraz jeszcze jakaś grupa ma na Lindleya, tu niestety więcej informacji nie posiadam bo w naszym roczniku tej miejscówki nie było, więc wszystko poniżej jest opisane tylko dla tych co mają zajęcia na Banacha

Wykłady – nie ma

Seminaria – 7:30 – 9:00 każdy oddział prowadzi swoje własne, wspólne dla piętra. Jak to wyglada zależy więc od oddziału i asystentów którzy je prowadzą (zmieniają się). Zwykle odbywają się w salach seminaryjnych oddziału, ewentualnie w innych wyznaczonych miejscach na danym piętrze (np.: na nefrologii czasem w bibliotece, to samo gastroentero). Jeszcze do niedawna grupa z VII piętra (endokryny) miała  seminaria w CD (o czym nikt wcześniej nie informował), nie wiem jak jest teraz, najlepiej przyjść w pierwszym dniu wczesniej i dowiedzieć się tego na oddziale (O ile akurat ktoś kogo zapytacie będzie wiedział, bo wbrew pozorom asystenci nie są dobrze poinformowani jeśli chodzi o organizację zajęć….) tak żeby w razie czego jeszcze się zdążyło przejść do CD.
Z wyjątkiem wspomnianego przykładu na endokrynach, najlepiej już na seminarium isc przebranym (fartuch+buty) ale można zabrać jeszcze ze sobą torbę/zeszyt, które później zostawia się w miejscu wskazanym przez asystenta (pokój lekarski/sala seminaryjna…) lub można w przerwie przed ćwiczeniami (zwykle jest jakies 5-10min) odniesc do szafki.

Ćwiczenia – po seminarium  są ćwiczenia na oddziale. 9:00-10:30 czasem trochę się przedłużają.  Wszystko zależy od piętra na którym się ma zajęcia i od asystenta z którym się ma.  Większość dobrze wspomina swoich asystentów, choć niestety trafiają się wyjątki – na każdym piętrze są żeby nie było za fajnie.  Niektórzy chcą czegoś nauczyć, niektórzy nie. Tak czy tak jak się podgrupa nie upomina to nie zawsze asystent wszystko powie/pokaże

Nieobecności – chyba nie można mieć teoretycznie, w praktyce wyglada tak że blok trwa 7 tygodni, więc większość wychodzi z założenia że jak kogoś  1 dzień nie będzie to się nic nie stanie, a jak się komuś zdarzy 2-3 dni to pozwalają odrobić na dyżurze popołudniowym.

Kolokwia – jest jedno na koniec, testowe – 40-60 pytań, na każdym piętrze inne. Oprócz tego pisze się historię choroby – też na ocenę. Wydadzą wam karty z miejscem na wpisywanie ocen z kolokwiów i z pisanych historii chorób przez wszystkie 3 lata – ważne jest żeby tej karty nie zgubić. Teoretycznie nic się nie dzieje, bo można to łatwo odtworzyć, ale po co biegać później za podpisami i asystentami, skoro można po prostu tej karty pilnować?
Średnia 4.7 z wszystkich kolokwiów (i historii choroby na III roku) z wszystkich lat interny pozwala na zdawanie egzaminu przed sesją i zwolnienie z testu (więc zostaje część ustna i praktyczna)

Egzamin – jest na V roku, więc opis będzie jak się sama dowiem jak wygląda :) Piętro na którym dana grupa dziekańska zdaje jest losowane, więc nie ma zasady że jak się miało na jakimś piętrze zajęcia na III roku to tam będzie egzamin (no chyba że akurat tak się wylosuje)

Egzamin poprawkowy – j.w.

Książki – na III roku potrzebna jest tylko diagnostyka internistyczna – polecany jest Tatoń i z tego większość korzysta, ale tak naprawdę inne też mogą być. Drugą popularną książką jest diagnostyka
Szczeklika – baaaaardzo stara (lata 80 ostatnie wydanie) ale wg mnie najlepsza i na pewno lepiej się z tego czytało niż z Tatonia – chociaż to pewnie jak zwykle kwestia „co kto lubi”.

Niektórzy mówią, że przydaje się mały Szczeklik – bez tego można się obejść , nie jest jeszcze konieczny,  ale można go mieć bo przyda się na kolejnych latach. Najlepiej wydanie nie starsze niż 2009. I jak macie 2009 czy 2010 to nie ma co się bawić w kupowanie 2012 „bo musi być najnowsze”. I tak pewnie najnowsze wydanie nie zawiera jakiejś aktualizacji/nowych wytyczych które weszły po oddaniu książki do druku, więc i tak trzeba słuchać co na seminariach mówią że jest nowego. Dużego Szczeklika na III roku nie warto kupować - nie przydaje się.

Notatki z seminariów (czy też prezentacje które udostępniają asystenci) – warto je mieć, bo na podstawie tego co mówią na seminariach są układane później pytania na teście.

Patomorfologia


Miejsce – Histopatologia : anatomicum, prelekcja w sali mikroskopowej, zajęcia niektóre grupy mają też tam, niektóre w salach w lewej części anatomicum.  Grupa jednego z asystentów ma zajęcia na Pawińskiego, ale to nie od pierwszych zajęć więc wszystkiego się dowiecie  razie czego.Sekretariat w Anatomicum jest obok biblioteki na piętrze,  sekretariat na Pawińskiego jest na piętrze i tam sklada się referaty za nieobecności na zajęciach w bloku i indeksy po egzaminie

 Zajęcia w blokach: Zaklad na Pawińskiego 7. Idąc od strony Banacha trzeba skręcić w najbliższą ulicę za apteką (blok F Banacha)/przychodnią i idąc tą ulicą po prawej stronie jest podpisany nr 7. Idąc od CD  to jest ta sama ulica tylko wtedy jest przed budynkiem F  :-) Od tej strony wejście jest od razu na piętro, potem jest podpisane też zaraz na drzwiach po lewej stronie że to zakład anatomii patologicznej. Żeby trafić do sali w której odbywają się zajęcia trzeba zejść po schodach w dół (już po wejściu na teren zakładu, są schody zaraz po prawej stronie), po zejściu z nich w lewo i tym długim korytarzem jeszcze kawałek. Będą drzwi po lewej stronie i przez nie trzeba przejść, potem sale są podpisane, po prawej stronie będzie szukana sala. 
 Z pętli tramwajowej skręcając w prawo i idąc tak jak ulica dojdzie się do wejścia na parter, droga do sali podobna tylko omija się etap ze schodami (ale też idzie się korytarzem w lewo i potem też trzeba przejść przez drzwi po lewej stronie).

Zajęcia zaznaczone na planie bloków jako „patom orf” są w zakładzie na Pawińskiego, na parterze (czy też w podziemiach, zalezy którym wejściem się wejdzie) w sali nr 6.  Uwaga – jest podwójna numeracja, wiec na piętrze też jest sala nr 6.  W semestrze zimowym blok jest przez tydzień i tylko tam.

Zajęcia podpisane jako „patom orf/M” są w semestrze letnim i one są w szpitalu na Marszałkowskiej, część ‘D’ budynku, sala ta sama co pediatria na marszałkowskiej w pierwszym dniu (patrz opis pediatrii)

Wykłady – Są w anatomicum na auli. Nic szczególnego na nich nie ma. Wiekszość prowadzi profesor i to co on mówi jest w książce Krusia. W semestrze letnim pare wykładów jest prowadzonych przez innych asystentów (dwa ostatnie i jeszcze dwa gdzieś w środku) – na te już bardziej polecam się wybrać, ale też niekoniecznie. Jeden jest o raku piersi i zawiera to samo co w książce Robbinsa, drugi z kardiomiopatii – ten polecam bardziej bo w Robbinsie jest trochę niepoukładane a na wykładzie tak ładnie wypunktowane co i jak więc warto się wybrać, zresztą chyba trochę mówi tego co nie ma w książce. Są jeszcze dwa wykłady dr Koperskiego o biopsji cienkoigłowej i biopsji tarczycy – te polecam, bo są naprawde ciekawe, pomimo że temat niekoniecznie to pan dr bardzo fajnie prowadzi swoje wykłady (zajęcia w blokach zresztą też :P).
 Patrząc pod kątem egzaminu to z wykładów nie ma pytań bo wszystko można znaleźć  w Robbinsie albo w Krusiu albo na prezentacjach z seminariów w blokach (asystenci udostępniają+ od starszych roczników kraży między grupami komplet z seminariów) albo na prezentacji na temat biopsji (pan dr udostępnia)

Ćwiczenia – na planie są napisane jako histopatologia i one odbywają się popołudniami w poniedziałki lub środy. Jeden asystent ten sam przez cały rok dla danej grupy dziekańskiej, cała grupa dziekańska z tym samym. Najpierw jest prelekcja, ale ona wygląda inaczej niż na histologii czy biologii medycznej bo nie ma teorii tylko są pokazywane zdjęcia preparatów i omawiane. Potem te same preparaty rysuje się na zajęciach, tylko w wersji spod mikroskopu. Najlepiej rysować już na prelekcjach bo wtedy wiadomo co podpisać. Zeszyt dowolny, potrzebna kredka fioletowa i czerwona, czasem przydaje się brązowa/czarna.  W maju jest zaliczenie z tych preparatów, ale ono obejmuje tylko te pokazywane w drugim semestrze. Po prelekcji są zajęcia z asystentem. Jak wyglądają zależy od asystenta, najczęściej kończą się na sprawdzeniu listy obecności i podpisaniu zeszytów, ale są i bardziej ambitni którzy jeszcze coś tam mówią z teorii, albo wymagają od studentów żeby mówili (np.: przy sprawdzaniu zeszytów) ale na szczęście takich jest mało. Niektórzy asystenci robią też wejściówki z teorii ale tak naprawdę one się do niczego nie liczą

 Seminaria – to są zajęcia w blokach, razem cztery tygodnie z czego jeden tydzień w semestrze zimowym i to jest w zakładzie na Pawińskiego, a trzy tygodnie w letnim: dwa z tego na Pawińskiego a jeden na Marszalkowskiej.
 Na Pawińskiego -  8:00 do 10:15 ale najcześciej zaczynają od 8:15 i kończą wcześniej  (niektórzy tylko trzymają do samego końca i zupełnie przypadkowo są to te najnudniejsze seminaria… :/) Każdy dzień to inny temat, tematy są z różnych działów. Zależy kto prowadzi, niektóre są ciekawe (chociaż wiedza ta sama co w Robbinsie – tak piszę bo akurat te ciekawsze prowadzą asystenci u których Robbins to podstawa. Plus temat z biopsji. ) a niektóre mega nudne. Można słuchać jak ktoś chce, można czytać coś innego. Trzy grupy dziekańskie są w tym samym czasie. Wszystkie prezentacje są dostępne.  Czasem trafia się sekcja (jest trzech  asystentów z którymi się chodzi na sekcje więc jak jest ich dzień na wygłoszenie tematu na seminarium a akurat jest sekcja to wtedy się idzie na sekcje). Szczerze mówiąc przy trzech grupach dziekańskich takie sekcje są średnio fajne. Plus jest taki że jak ktoś nie chce oglądać to może podpierać ścianę z tyłu, jest tyle ludzi że i tak wszyscy nie będą stali zaraz przy stole i nie wszyscy będą widzieć co się dzieje.
 Na Marszalkowskiej zajęcia 9:15 do 10:30 tutaj nie kończą się niestety wcześniej (chyba że 5-10 max minut…). Nie ma sekcji. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Nawet dla zainteresowanych patomorfologią, prowadzące (są dwie na zmiane) po prostu średnio potrafią przekazać wiedzę i zainteresować tematem…

Kolokwia – jest 6 kolokwiów w ramach ćwiczeń z histopatologii, obejmują teorię. Siódme kolokwium jest praktyczne – rozpoznawanie preparatów. Jak wyglądają kolokwia teoretyczne to już naprawdę zależy od asystenta – u większości pisemne, czasem pytania otwarte czasem testowe, są też tacy którzy odpytują ustnie. Wg planu jest przewidziany jeden termin kolokwium, więc na każdy kolejny umawia się z asystentem, a to od niego zależy ile takich terminów może być. U nas rekord to były 4 terminy tego samego kolokwium. Komisy są jakoś na początku czerwca, chyba ok. 5 osob z całego roku w moim roczniku na nich było.  To dlaczego się na takim wyląduje zależy od asystenta, najczęściej jeśli ktoś nie przyszedł na kolejny termin albo jak się bardzo stara żeby nie zdać w kolejnym terminie. Kolokwium praktyczne większość asystentów już odpuszcza albo „zdaje się” je wtedy co wg planu jest pokaz preparatów (np.: w grupach :P), ale są też i ambitni którzy naprawde robią to kolokwium. Czasem nawet na ocenę (która i tak się do niczego nie liczy).

Egzamin – sesja letnia, 100 pytań testowych jednokrotnego wyboru, 120 minut. Próg i oceny wg krzywej, u nas na roku był 51 pkt bo akurat tak wyszło. Organizacja ze strony zakładu patomorfologii na 5+ :) Jeśli chodzi o wymaganą wiedze to też do przejścia, bo są jasne zasady co trzeba umieć, pytania wprost bez zastanawiania się o co chodzi.
Jest też egzamin tzw „zerówka” i sporo osób na nią idzie. Teoretycznie trzeba mieć średnią 4,5 ze wszystkich kolokwiów (najczęściej z tych teoretycznych, u nas np.: kolokwium praktyczne wypadło w tygodniu w którym są zerówki więc trudno było je liczyć, poza tym jak pisałam większość asystentów odpuszcza to kolokwium) ale w praktyce wystarczy rekomendacja asystenta i może się zdarzyć że wyśle 5 osób grupy na zerówkę(pomimo że nie wszyscy będą mieli wymaganą średnią), , a może być że nikogo. Zerówka jest ustna,  zdaje się u profesora i na pewno się ją zda. Pod koniec maja są, u nas to było 2 tygodnie przed terminem egzaminu więc sporo. Generalnie na WUMie nie ma czegos takiego jak termin zerowy, bo to się liczy jako pierwszy czyli niezdanie jest równoznaczne z drugim terminem, ale w praktyce wyglada to tak że zerówki się zdaje (nie było nikogo kto nie zdal) a ewentualnie ten u kogo się zdaje mówi żeby przyjść jeszcze raz jutro/za kilka dni albo wysyła na test (chyba że zerówka w tym samym czasie co test, patrz. Patofizjologia) . W tym roku prof. Z patomorfologii nikogo nie odesłał na test, nawet nie było sytuacji „proszę przyjść jutro” ale podobno rok wcześniej tak się zdarzało.
Egzamin poprawkowy – bardzo przyjemny test,  pytania powtórzone z I terminu (podobno w tym roku /2012/ – wszystkie pytania się powtórzyły z terminu czerwcowego i było ich o połowę mniej bo  mieli sprawdzać ręcznie i nie chciało im się 100 pytań aż :P )

 Książki – Patologia Robbinsa – podstawa!  Zresztą, najlepsza książka. Bardzo dobrze się z niej uczy, chociaż jest obszerna. Pytania na egzaminie w większości z tego. Asystenci z Pawińskiego wymagają tylko Robbinsa na kolokwia. W bibliotece bardzo bardzo  mało, ale warto zainwestowac bo to porządna książka :)

 Kruś  „Patomorfologia kliniczna”– w bibliotece mają tego pełno. Do egzaminu nieprzydatny, ale niektórzy asystenci wymagają z tego na kolokwia i wtedy jak uczycie się z Robbinsa a kolokwium jest z Krusia to może być ciężko zdać. Odwrotnie zresztą też.

 Prezentacje z seminariów – przydają się, warto przejrzeć przed egzaminem, chociaż  w nich głównie to co w Robbinsie. Prezentacje od dr Koperskiego z tych wszystkich biopsji – obowiązkowo.

Atlas Histopatologiczny PZWL – przydaje się, szczególnie jeśli wam asystent poleca bo to znaczy że raczej zrobi kolokwium praktyczne :)

 Testy z poprzednich lat  - tylko te z tzw „ery robbinsonowskiej” czyli od jakiegos 2005 roku, bo wczesniej egzaminy były z książki Krusia a teraz są z Robbinsa. Ostatni dostępny jest z 2007r, ale z 2009, 2010 i 2011 są wypisane pytania które zapamiętali studenci. Dużo się powtarza, zarówno z tych dostępnych testów jak i z tych wypisanych więc koniecznie je opracować przed egzaminem.

środa, 15 sierpnia 2012

Wstęp

W związku ze zmianami dydaktycznymi na WUMie, sporo informacji na poprzednim blogu stało się nieaktualnych, chociażby kolokwia z anatomii czy histologii które obecnie są testowe a nie zależne od asystenta jak było za czasów opisywania przeze mnie przedmiotów. Gdyby jednak ktoś chciał przeczytać jak było kiedyś, adres nadal aktualny: Freshmen Support 

Oczywiście wszystkie wskazówki są nieaktualne dla osób zaczynających 5-letni tryb studiów (sporo przedmiotów z 2 roku będzie teraz na 1, zredukowana liczba godzin, inne wymagania....).

Obecnie przygotowuję opis dla 3 i 4 roku, chociaż też trudno przewidzieć czy nie zostaną wprowadzone zmiany dydaktyczne, które spowodują również i to nieaktualne....

W razie pytań adres mailowy pozostaje aktualny (patrz. profil)